wtorek, 10 stycznia 2023

4 x Berlin

Jakoś tak mi się życie ułożyło, że w przeciągu ostatniego roku zdarzyło mi się być aż cztery razy w Niemczech, głównie w Berlinie. Jednym z powodów tego było wprowadzenie w miesiącach czerwiec - sierpień biletu za 9 €, które na pewno wsparły turystykę w tym kraju. W Berlinie byłam po raz pierwszy w życiu i naprawdę zaimponowało mi to miasto. Przede wszystkim tym, że posiada tak wiele ciekawych muzeów, których nawet połowy jeszcze nie obejrzałam. I nie mówię tu o muzeach gdzie zwiedza się stare zakurzone dzieła sztuki, ale bardzo życiowe współczesne tematy i niedawną historię z XX w.

Pierwszy wyjazd miał miejsce w maju. Był to raczej zapoznawczy wyjazd, podczas którego chciałam zwiedzić jak najwięcej znanych miejsc w Berlinie i poruszałam się głównie na rowerze, pożyczonym od miejscowego kolegi. Potem w czerwcu za 9 € przejechałam część północnych Niemiec, aż do Berlina oraz pobliskich gór Harz (o tym będzie w innym wpisie). We wrześniu nastawiałam się głównie na muzea, ale też na inne miejsca, których nie udało mi się zwiedzić wcześniej w Berlinie. Ostatni raz w grudniu to było przejazdem tylko, gdyż miałam tam samolot do innego celu mojej podróży. Ale o tem potem :) 

1. Brandenburger Tor - odwiedzam ją za każdym razem gdy jestem w Berlinie i uważam, że to bardzo fascynująca budowla. Nie wiem czemu, ale podobnie jak wieża Eiffla jest dla mnie takim must see i symbolem miasta :)


2. Fernsehturm, czyli wieża telewizyjna - warto tam wejść ze względu na piękny widok z góry na miasto, chociaż jeden raz zdecydowanie wystarczy. Wieża pięknie prezentuje z zewnątrz, warto ją też podziwiać z dołu:)


3. Berliner Mauer - symbol dziwnej sytuacji, jaka miała miejsce w tym mieście podczas zimnej wojny. Obecnie to kolorowa atrakcja turystyczna przypominająca, jak bezsensowny był podział miasta w przeszłości, o którym warto wiedzieć i nie powtórzyć więcej.



4. Alexanderplatz - bardzo znane miejsce, ale nie jest jakoś specjalnie ładne. Na pewno zwraca uwagę stojący na nim zegar światowy, który wskazuje godzinę w różnych częściach świata. Nic więcej ciekawego tam nie znalazłam.

Widok nocny

5. Lotnisko Tempelhof - to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc na mapie Berlina. Lotnisko zakończyło swoją działalność w 2008 roku i do tej pory nie podjęto decyzji co zrobić na jego terenie. Obecnie jest to miejsce spotkań, po płycie lotniska można sobie pojeździć rowerem (mi objechanie całego lotniska zajęło ok. 40 minut). Można tam też spotkać pasące się owce i to był najlepszy widok w centrum miasta :)


6. Checkpoint Charlie - najbardziej znane przejście graniczne z czasu RFN i NRD. Obecnie w punkcie tym nie ma już przejścia, natomiast zostały zawieszone wizerunki żołnierzy obu stron tj. amerykańskiego i radzieckiego. Jest to teraz atrakcja turystyczna i wiele osób tam przybywa i robi sobie zdjęcia. Podobno można też zdobyć pieczątkę potwierdzającą przejście przez granicę, ale ja niestety takiej jeszcze nie mam.


7. Postdamer Platz - w czasach zimnej wojny plac ten stał się symbolem podzielonego Berlina gdyż przez jego powierzchnię przebiegał Mur Berliński i resztki tego muru są tam nadal zachowane. Obecnie znajdują się tam nowoczesne budynki, mieszkania, biura, sklepy i restauracje. Dla mnie najbardziej charakterystyczna dla tego miejsca jest wielka kolorowa żyrafa z klocków LEGO.

8. Pomnik Pomordowanych Żydów Europy - pomnik upamiętniający wszystkich Żydów, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Jest on bardzo rozległy, obejmuje obszar ok. 19 tys. m2 i składa się z 2711 betonowych słupów o zróżnicowanej wysokości. Pomiędzy słupami można spacerować, ale można się też zgubić.


9. Stasi Museum - nie, nie to nie jest muzeum cioci Stasi z Klanu a muzeum bardzo poważnej instytucji, którą w latach zimnej wojny było Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (Ministerium fur Staatssicherheit). Można tam zobaczyć jak wyglądało wnętrze tej instytucji, poczytać jakie praktyki stosowała, posłuchać wspomnień ludzi z tamtych czasów, a nawet zobaczyć co i jak lubił jeść na śniadanie sam boss Erich Mielke. Muzeum znajduje się w dzielnicy Lichtenberg, w głównej siedzibie Stasi. Osobiście uważam, że to jedno z lepszych muzeów w Berlinie, można tam spędzić naprawdę dużo czasu, a jak się jeszcze umie niemiecki i interesuje tematyką zimnej wojny, to już w ogóle cudownie. Gorąco polecam. Trzeba zarezerwować min. 3 h.



10. DDR Museum - czyli muzeum czasów NRD, trochę takie nasze muzeum PRL tylko bogatsze. Można w nim obejrzeć sprzęty z tamtego okresu, zwiedzić typowe nrdowskie mieszkanie, przejechać się winda, a także przejechać się trabantem. Trzeba tam zarezerwować sobie ok. 2-3 h, zależy kto jak wnikliwie ogląda wszystkie eksponaty.

Którym Bogdanem dzisiaj jesteś?

11. Körperwelten Museum, czyli Świat Ciała - idealne muzeum dla prawdziwych fascynatów ludzkiego ciała. W muzeum można zobaczyć jak wyglądają poszczególne elementy, od kości do naczyń krwionośnych. Eksponaty, powstały z prawdziwych ciał ludzi, którzy zdecydowali się oddać swoje ciało na cele naukowe. Ciała te poddawane są technice plastynacji, czyli wymiany wszystkich płynów ustrojowych i tłuszczy na roztwór plastyczny (polimery). Powoduje to zatrzymanie rozmnażania się bakterii gnilnych, które są odpowiedzialne za rozkład ciała. Jest to technika opracowana przez Niemca Gunthera von Hagen. Cały proces składa się z kilku etapów i trwa kilka miesięcy. Oprócz ciał ludzkich można tam też znaleźć eksponaty z ciał zwierząt np. psa, kota, cielaka itd. Muzeum nie jest bardzo duże, ok. 1,5 h wystarczy żeby wszystko zobaczyć. Z szacunku dla ciał nie zamieszczam tu żadnego ich zdjęcia, ale za to jest fantazyjne krzesło o którym pewnie niejedna osoba marzy :)

12. Treptower Park - zwany przeze mnie sowieckim parkiem, to hołd oddany żołnierzom radzieckim walczącym w Bitwie o Berlin z 1945 roku. Znajdują się tam pomniki upamiętniające żołnierzy radzieckich min. Pomnik Żołnierza Radzieckiego czy Pomnik Matki Rosji. Typowo sowieckie miejsce, osobiście przypominające mi Twierdzę Brzeską w Białorusi. 


13. Weihnachtsmarkt - jako że ostatnia moja wizyta miała miejsce na początku grudnia, w mieście zaczęły się już jarmarki świąteczne i było ich całkiem sporo. Właściwie to co jakiś czas można było je spotkać, mniejsze lub większe, bardziej bogate lub mniej. Głównym celem był oczywiście najbardziej słynny Gendarmenmarkt, wejście tam jest biletowane w cenie 1 €, ale dzięki temu nie ma tam też dzikich tłumów. Poza tym, kasę obsługiwała Polka :) Na tym jarmarku zostałam posiadaczką pamiątkowego kubka. Piłam tam popularny w czasie świątecznym napój z mleka i jajek Eggnog, dobry choć trochę za słodki. Przy zakupie trzeba było zapłacić 3 € kaucji za kubek. Ja oczywiście kaucji nie chciałam z powrotem tylko uciekłam z kubkiem :)

Można kupić nawet Pína Coladę, nie próbowałam czy mają grzaną :)

Prost!

14. Drachenberg - po zachodniej stronie Berlina, nad rzeką Havlą, znajduje się wielki las Grunewald. Bardzo fajne miejsce na spacery, znajdują się w nim małe stawiki, gdzie kąpią się ludzie, czasami au naturel, a także punkty widokowe z widokiem na Berlin. Ja właśnie w taki dotarłam i zrobiłam zdjęcie miasta :)


15. IKEA - w IKEA można wypić darmowa kawę lub czekoladę ! Nie kojarzę czegoś takiego w Polsce, ale dawno nie byłam to mogę być niezakualizowana.

To są jak do tej pory miejsca, które mi się najbardziej w Berlinie podobały, pewnie jest ich jeszcze więcej i wciąż czekają, aż je odkryje. Na pewno jeszcze tam kiedyś pojadę, wizyta w tym mieście sprawiła, że zaczęłam bardziej interesować się historią Europy i świata w XX w. A była to historia niezwykle burzliwa i ciekawa. Berlin to miasto bardzo różnorodne, można tam spotkać różne grupy społeczne, różne narodowości, języki, kolory skóry. Niektórzy mówią, że Berlin to nie Niemcy, także podobno nie ma co się sugerować, że tak wygląda całą reszta kraju. Może coś w tym jest, nie wiem, bo chyba za krótko byłam w innych rejonach... Tymczasem jeszcze kilka ciekawych fotek :)

Hipsterska ulica, klimatem trochę przypomina mi ulice w krajach latynoskich :)

Dworzec Główny, wygląda bardzo nowocześnie

Jakoś mam słabość do Marleny :)

Zachód słońca nad brzegiem rzeki Sprewa 

Prysznic w hostelowym dwuosobowym pokoju :) 

Berlin zimą








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co cię nie zakili to cię wzmocni cz. 2

Zdobycie Kilimanjaro to bardzo niesamowite przeżycie, które na długo żyje w pamięci. Jednakże jak się wyjechało, to wypadało by tez wrócić, ...